Zbliżamy się do dachu...:)
Wróciliśmy z urlopu i pojechaliśmy na budowę.
Stęskniliśmy się za naszym domkiem (tym budowanym:))
Przed wyjazdem zalany był strop. Potem panowie murarze zaczęli murowac poddasze.
Teraz czekamy na pana dekarza i nasz domek będzie miał daszek.Nie możemy się doczekac.
Muszę iśc bo dziecię cyca woła:))
Mąż wstawi zdjęcia.Miłego oglądania.
Garaż :
Pokój gościnny :
Kuchnia :
A tutaj córcia sprzatająca jadalnię :)
Salon :
Kotłownia :
Widok z kuchni i jadalni na salon :
Moje cudowne schody zrobione przez murarzy, żebym nie musiała chodzic po drabinie :
Poddasze :
Widok od strony ogrodowej :
Spokojnej nocy. DOBRANOC........